Witaj w moim świecie !

Nazywam się Monika Jonak, urodziłam się w 1988 roku w Rybniku, tutaj też aktualnie mieszkam i tworzę. Rysuję i maluję od najmłodszych lat. Przez trzy lata studiowałam grafikę , przez krótki okres pracowałam jako grafik komputerowy, jednak nie do końca się w tym spełniałam.
Pewnego dnia, wracając do domu po kolejnej rozmowie kwalifikacyjnej do pracy, która mnie zupełnie nie interesowała na poprawę humoru wstąpiłam do Galerii Malarstwa – okazało się, że szukają kogoś do pracy, tak więc spędziłam tam kolejne 4 lata mojego życia, gdzie tworzyłam oraz sprzedawałam obrazy. Prowadziłam też kurs malarstwa olejnego. Podczas pracy w galerii malowałam również Panoramę Rybnika o wymiarach 8 x 2,5 m, która aktualnie jest wyeksponowana w szkole muzycznej na sali koncertowej w Rybniku. Moje obrazy surrealistyczne doczekały się też wystawy na wieczorze sztuk w Domu Kultury w Chwałowicach.
Pod koniec 2019 roku odeszłam z Galerii jednak myśl, że w moim mieście nie ma drugiego takiego stanowiska, gdzie mogła bym choć przez część czasu malować skłoniła mnie do otworzenia własnej pracowni, i oto jestem tutaj. Szczęśliwa i wciąż wierząca, że można zarabiać na swojej pasji.
W malarstwie używam głównie techniki olejnej, uważam, że zapach terpentyny tworzy w pracowni wyjątkowy klimat.
Głównym tematem moich prac są obrazy surrealistyczne, uwielbiam również malować barwne portrety szpachelką.


Pomysły na obrazy, przychodzą w różnych porach dnia, czasem zainspiruje mnie twarz widziana w autobusie, czasem sytuacja, wiele pomysłów też przychodzi nocą kiedy nie mogę zasnąć bądź kiedy śnię, podczas malowania są zwykle jeszcze przetwarzane.
Na obrazach często próbuję pokazać piękno tam gdzie według wyuczonych norm piękna nie ma. Tworząc wchodzę w trans, jest to dla mnie forma medytacji, całkowitego odcięcia od świata zewnętrznego.
Malarstwo pomaga mi świadomie bądź często mniej świadomie wyrażać siebie, czasem malując obraz skupiam się wyłącznie na jego wizualnej stronie sądząc, że tym razem jest to obraz zupełnie bez treści, po zakończeniu lub już w trakcie malowania okazuje się, że nie do końca tak jest… jakby coś w środku chciało porozumieć się ze mną.
O swoich obrazach nie lubię mówić a najpiękniejszą rzeczą dla mnie jako twórcy jest odczytywanie przez odbiorców na różne sposoby ich treści.